TŁUSTY CZWARTEK Ostatni czwartek w karnawale Polacy nazywają tłustym. Jest on wstępem do ostatnich dni zapustów. Nazwa tego dnia pochodzi od tłustego jedzenia, jakie spożywano, i hucznych zabaw, jakie wówczas organizowano. Atrybutem tego dnia są pączki, chrusty i faworki. Tradycja nakazuje, by każda gospodyni w tym dni upiekła pączki dla domowników. W przeszłości paczki były bardzo dużych rozmiarów. Wypiekano je z ciasta chlebowego i nadziewano skwarką ze słoniny. Gdy taki pączek niechcący upadł, mógł nabić dużego guza. O tym, jak ważną rolę w tym dniu pełnił i nadal pełni pączek, świadczą strofy wiersza „Losy króla pączka” Jana Mączyńskiego:
Gdy uderzył wielki dzwon, Objął w świecie pączek tron. Król przez wszystkich ukochany, Piękny, pulchny i rumiany. W brzuchu miał on wprawdzie dziurę Lecz w tej dziurze konfiturę. Okazale i wspaniale siadł król pączek na krysztale.
Oprócz pączków wypiekano i nadal wypieka się w różnych zakątkach kraju bałabuchy, tzn. pszenne bułeczki, polane tłuszczem ze słoniny, racuchy, pampuchy, bliny, placki ziemniaczane (plińce). Tłusty czwartek to combrowy czwartek. W przeszłości jak i obecnie dzień spotkań kobiet, które urządzały huczne zabawy. Najbardziej znany jest comber z Krakowa. W Polsce comber znany był już w XII- XIII wieku. Dokładny opis combra w Krakowi przedstawiony jest w książce „Gregorianki” z 1600 roku. Zakaz organizowania combra, wprowadzony przez władze austriackie spowodował, że zabawa ta zaczęła się rozpowszechniać na południu kraju, na zachodzie i w środkowej Polsce. Przyjmując na każdym z tych obszarów formy lokalne, np. w Radomskiem w przeszłości „babski comber” polegał na tym, że gospodynie z kukła Mięsopustu chodziły od domu do domu dziewcząt i najmłodszych mężatek. Wesołe obchody tłustego czwartku były wstępem do szaleństw, „kusych dni”, dni mięsopustu.
Materiał ikonograficzny z prywatnego archiwum Aldony Plucińskiej fot. Aldona Plucińska oprac. etnograf Aldona Plucińska, Polskie świętowanie Adwent*Gody*Zapusty, Łódź 2009 współ. etnolog Michał Świercz |